Piękne brwi z produktami Wibo? - kredka i żel shape&define.

Hej!
U Was też jest teraz tak okropna pogoda, że nic Wam się nie chce? Ja na szczęście zmotywowałam się do napisania dzisiaj tego posta i kilku na zapas :) Dobra kończę marudzić i zapraszam na recenzję dwóch produktów od Wibo.
Na pierwszy ogień pójdzie żel do brwi o nazwie eyebrowfixer shape&define. Producent mówi, że to bezbarwny żel utrwalający kształt brwi. I to tyle ile możemy dowiedzieć się z opakowania. Używam go regularnie od dwóch miesięcy i modle się oby jak najszybciej się skończył. Pierwszą jego wadą jest zbieranie produktu, który nałożymy na brwi, aby nadać im kolor. Cała szczoteczka jest ubrudzona i trzeba ją czyścić przed każdym włożeniem do opakowania, ale nie idzie jej idealnie wyczyścić przez co żel został ubrudzony i już nie jest przeźroczysty. Kiedyś przy czyszczeniu szczoteczka wygięła się i chyba na dniach mi odpadnie. Sama szczoteczka jest duża, jak w tuszu do rzęs, tylko zakończona tak jakby kulką. Jak dla mnie jest ona za duża.
Na zdjęciu widać oprócz szczoteczki kolor kredki, ale o niej to za chwilę. :)  Jak widzicie na niej jest dużo produktu, przez co trudniej się pracuje z tym żelem. Schnie ok. 5 minut.  Po za tym ma on w sobie dużo grudek, nie będę Wam, tego pokazywać, bo to obrzydzające jest. Nie utrzymuje się on długo na brwiach, po jakiś 3/4 godzinach zaczynają one żyć własnym życiem. Nie wiem co mogę jeszcze napisać o tym produkcie, jedynym jego plusem jest to, że widać ile go jeszcze zostało. Kosztuje on chyba ok. 10 zł i na pewno go już nigdy nie kupię. Polecacie jakiś dobry żel do brwi?
Teraz przejdziemy do drugiego produktu czyli kredki z tej samej serii.
Posiadam ją w odcieniu nr 2, jest to dość ciemny i ciepły odcień brązu, który mi pasuje. Kredka jest zakończona pod skosem, co bardzo mi ułatwiało rysowanie kształtu do póki jej nie złamałam. Często zdarzało mi się za mocno wyrysować brwi więc na ratunek najpierw szła szczoteczka do wyczesywania, która znajduje się z drugiej strony kredki. Jak dla mnie jest troszkę za długa. Następnie używałam tego żelu, który idealnie zbierał produkt, haha. A i co najważniejsze kredka jest wykręcana, co podbiło moje serce. Kredka ta też kosztuje ok. 10 zł, ale nie wiem czy kupię ją ponownie, bo odchodzę od używania takich produktów do brwi.
Dzisiaj macie okazje zobaczyć jak wyglądam ;) Mam nadzieję, że nie straszę. Trochę słabo widać na tym zdjęciu brwi, ale to jedyne, na którym mam je zrobione tymi dwoma produktami. Myślę, że chociaż coś widać. To tyle na dzisiaj, używałyście któregoś z tych produktów?
Pozdrawiam i do następnego,
Agula.

Komentarze

  1. Mam ten żel do brwi i jest ok,bo na razie jestem na etapie bezbarwnych produktów do brwi,ponieważ nie muszę ich uzupełniać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam i jakoś mnie do nich nie ciągnie. Ostatnio do brwi polubiłam wosk z Bell, dostępny w Biedronce:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz