Hej! Post miałam dodać szybciej, ale nastało kilka przeciwności losu i się nie udało, ale nie będę już narzekać i biorę się do "gadania" na temat. ;) Dzisiaj idą pod lupę chusteczki do demakijażu, które możemy dostać w biedronce za ok. 4 złote. Ja bardzo lubię używać gdy skądś wracam i jestem zmęczona i nie mam już siły na pełen demakijaż. One są wtedy idealne, żeby zmyć to co przeszkadza w spaniu, a rano doprowadzić się do porządku. Jest to wersja dla skóry mieszanej i normalnej HYDRATE, która ma być nawilżająca, czego ja nie zauważyłam.
Chusteczki te nie są za dobre, poradzą sobie tylko z podkładem i cieniami, jeśli nie są za mocne. Z tuszem do rzęs w ogóle sobie nie radzą, chociaż producent obiecuje, że zmyją nawet wodoodporny makijaż. Także do odświeżenia twarzy nadają się, ale z mocnym makijażem sobie nie poradzą. Tutaj macie skład jakby kogoś interesował. ;)
Sama chusteczka nie jest za duża, jest takiej standardowej wielkości i wykonana jest z takiego podziurkowanego materiału. Ciałkiem przyjemne w dotyku, niezbyt nasączone i pachną nie określonym dla mnie zapachem, ale całkiem przyjemnym. W opakowaniu znajdziemy 25 sztuk.
Podsumowując szału nie robią, ale najlepsze też nie są. Nie ma nad czym się tutaj rozczulać. Raczej już ich nigdy nie kupię ponownie, chyba że zmusi mnie do tego sytuacja. A Wy znacie ten produkt?
Mam nadzieję, że zdjęcia w tym poście są lepsze od poprzednich.
Pozdrawiam i do następnego,
Agula.
Chusteczki te nie są za dobre, poradzą sobie tylko z podkładem i cieniami, jeśli nie są za mocne. Z tuszem do rzęs w ogóle sobie nie radzą, chociaż producent obiecuje, że zmyją nawet wodoodporny makijaż. Także do odświeżenia twarzy nadają się, ale z mocnym makijażem sobie nie poradzą. Tutaj macie skład jakby kogoś interesował. ;)
Podsumowując szału nie robią, ale najlepsze też nie są. Nie ma nad czym się tutaj rozczulać. Raczej już ich nigdy nie kupię ponownie, chyba że zmusi mnie do tego sytuacja. A Wy znacie ten produkt?
Mam nadzieję, że zdjęcia w tym poście są lepsze od poprzednich.
Pozdrawiam i do następnego,
Agula.
Ja ich nie uzywam do demakijazu bo chocby sie walilo i palilo zawsze go robie. Swietne sa natomiast do wycierania rak po makijazu z podkladu i innych rzeczy :))
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za chusteczkami do demakijażu, ale zawsze mam paczkę w torebce żeby użyć ich np. do rąk.
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale lubię tego typu chusteczki mieć w torbie na siłownie.
OdpowiedzUsuńMam je zawsze w torebce - zdarzyło mi się ich używać do demakijażu w wyjątkowych okolicznościach i były całkiem okej jednak to nie to samo co porządne oczyszczanie wieloetapowe :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam zabierać takie gadżety na różnego typu wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńNie używam takich chusteczek, więc pewnie i tak bym po nie nie sięgnęła. Muszę mieć olej i wodę, by zmywać makijaż. ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chusteczki BeBeauty :) miałam wszystkie rodzaje,chyba micelarne najbardziej mi odpowiadały :)
OdpowiedzUsuńmnie takie chusteczki nie urządzają rozmazuje się toto z makijażem;p wolę micelki:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńJa zmywałam nim tusz, ale opornie to idzie. Mi bardziej przeszkadza to, że po prostu mnie podrażniły. Moja twarz była po nich czerwona jak burak ;/
OdpowiedzUsuńNie znam, w sumie nigdy nie używałam takich chusteczek :D zawsze płyn miceralny :)
OdpowiedzUsuńciekawie piszesz, może spróbowałabyś u mnie w konkursie? fajnie by było jeślibyś wygrała i opisała wygrany preparat <3
Ja nie używam chusteczek do demakijażu. Wolę płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńmi się zdarza brać je ze sobą na wyjazdy, na wjścia w góry czy coś żeby móc syzbko się oczyścić i oświeżyć ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś te chusteczki ale nie przypadły mi za bardzo do gustu. Ogólnie nie lubię zmywać makijażu chusteczkami i raczej używam ich do ścierania kurzu ;). Po takiej chusteczce i tak czuję, że moja skóra nie jest czysta, więc idę zaraz myć twarz żelem.
OdpowiedzUsuń