Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym denkiem z całej serii. Postanowiłam, że na razie, póki pamiętam napiszę w pierwszej kolejności te posty. Uważam, że projekt denko, jest idealnym sposobem na poznanie dość dużej ilości produktów oraz poznanie ich recenzji. Przepraszam za jakość. Tak się prezentuje cała zgraja:
Na początku zacznę od pielęgnacji. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć tematycznie, np. sama twarz czy włosy, pomieszałam te dwie kategorię. Trudno się mówi i czyta dalej :D
#1 LOREAL ELSEVE DWUFAZOWY ELIKSIR
Odżywka w spreyu, która miała odżywiać włosy. Jakoś super działania nie miała, nie zapobiegała puszeniu, choć obiecywał to producent, ale do rozczesywania nadawała się dość dobrze. Kupiłam już nowe opakowanie i jestem w jego połowie, ale nie wiem czy kupię ponownie. Może napiszę kiedyś post o tym produkcie, chcecie?
#2 KALLOS KREATIN - maska do włosów
Moja pierwsza maska do włosów i o dziwo trafiona! Fajnie nawilżała włosy, nie miałam dość dużej szopy po niej. Byłam z niej zadowolona. Na pewno kupię ją jeszcze raz, jak już wypróbuję wszystkie wersje tej maski.
#3 ISANA DEZODORANT CLEAR&FRESH
Uwielbiam wszystkie dezodoranty w wersji tej black&white przeciw plamą na ubraniach. Do tego byłam niechętnie nastawiona, no bo jak dezodorant za 3 zł ma być dobry, jak inne kosztują z dziesięć. A tu okazało się, że jest tak samo dobry jak każdej innej renomowanej firmy. Jak na razie mam jego zapas i nie zamierzam go zdradzać.
#4 SORAYA PŁYN MICELARNY
Tak jak kocham micele, tak tego nienawidzę. Moje oczy nie polubiły się z nim, mega strasznie mnie piekły. Chyba z trzy miesiące się z nim męczyłam. Nawet nie wiecie jak byłam szczęśliwa, kiedy go wydenkowałam. Więcej możecie o nim poczytać tutaj. NIE KUPIĘ PONOWNIE
#5 DELIA PŁYN DWUFAZOWY DO DEMAKIJAŻU
Kolejny bubel! Był strasznie oleisty, czego moje oczy i skóra nie cierpią. Jeśli chcecie więcej się o nim dowiedzieć to zapraszam tutaj. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
O tych dwóch płynach pisałam tutaj jeśli ktoś byłby zainteresowany dłuższą opinią :)
#6 ZIAJA LIŚCIE MANUKA - tonik
Najlepszy tonik jaki do tej pory miałam. wyrównuje moje ph skóry, czyli spełnia najważniejsza funkcję plus jest z atomizerem. Cudo, nie muszę używać wacików, chociaż producent karze. Oczywiście zawsze mi to przeszkadzało przy tonikach, bo rano jestem za leniwa. Już mam kolejne opakowanie.
#7 INTIMEA, emulsja do higieny intymnej dla dziewczynek i nastolatek
Żel spełniał swoje zadanie, na długo wystarczył. Używałam nie tylko do jego pierwotnej roli, ale także "prałam" nią pędzle, myłam całe ciało, nawet do depilacji się przydał, a i tak starczyło mi na dwa i pół miesiąca. Także ideał, kupiłam już nowe opakowanie, ale inną wersję. Planuję zrobić ich porównanie.
#8 AVON SENSES - żel pod prysznic o zapachu " romantic, garden of eden"
Żel jak żel, ładnie pachniał, dobrze się pienił, wystarczył na miesiąc. Ale szczerze mówiąc szału nie robił, no i cena za wysoka. Za 10 zł ma te z Isany i są dużo lepsze. Nie kupię ponownie.
#9 BIELENDA BEZACETONOWY ZMYWACZ DO PAZNOKCI
Bubel, który musiałam kupić, bo tego z Isany nie było. To była jedna wielka masakra przy zmywaniu paznokci, trwało to z pół godziny dłużej niż normalnie zanim doczyściłam płytkę paznokcia. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
#10 ISANA ZMYWACZ DO PAZNOKCI, wersja zielona
Najlepszy, po prostu idealny zmywacz, którego już nie chcę zdradzać. Niedługo planuję post o nim, ale nie wiem kiedy się pojawi. Mam dość spory jego zapas, chociaż teraz wielbię hybrydy.
#11 PŁATKI KOSMETYCZNE CLEANIC
Wycofali moje ulubione Clear czy jakoś tak z biedronki i zrozpaczona musiałam kupić coś innego. Te nie dość, że drogie to oporne, niby 125 sztuk, a męczyłam się z nimi, a tamte szły jak woda. Rozdwajały się, strasznie dużo waty z nich leciało. Nie mam zamiaru kupić ich ponownie.
#12 PŁATKI KOSMETYCZNE BEBEAUTY SOFT TOUCH
Na zastępstwo tamtych przyszły te. Szału też nie robią, bo nie są zszyte, ale na pewno są lepsze od poprzednich. Kupiłam trój-pak także na następny miesiąc mam jeszcze zapas.
#13 LOVELY PUMP UP MASCARA
Nie jest idealna, ale spełnia swoje zadanie. I myślę, że chyba każdy w blogstrefie ją już zna, ale i tak planuje o niej osobny wpis. No i czego tu chcieć więcej, jeśli w promocji kosztuje 5 zł. Mam zapas chyba jeszcze 5 sztuk, hehe.
No to teraz zaczynamy dość sporą część o lakierach.
#14 WIBO - LEATHER nr 3
Ładne bordo, nie nosiłam go dużo i w sumie nie pamiętam jak się zachowywał. Stał on już długo na półce więc postanowiłam się go pozbyć.
#15 KOBO - COLOUR TRENDS nr 17 PARIS
Piękna, głęboka czerwień. Ją nosiłam najwięcej, trzymała się zawsze ponad tydzień. Bardzo lubiłam ten lakier, szkoda że teraz nigdzie nie mogę spotkać tego odcienia.
#16&17 Golden Rose with Protein nr niewiadomy i 339
Z tym złotym niezbyt się polubiłam, słabo krył. Natomiast granatowy uwielbiałam, tylko stał za długo i już się do niczego nie nadaje.
#18 Golden Rose PARIS nr 71
Piękna, głęboka czerń, tylko niestety lakiery z tej wersji nie utrzymują się za długo, max do 5 dni.
#19 Nieznanej firmy, preparat do usuwania skórek.
Całkiem nieźle sobie radził z moimi opornymi skórkami plus nie był drogi i miałam go z jakiś rok.
#20 Golden Rose WOW! nr 15
Fajny nudziakowy, pudrowy róż. Z jakością nie jest za ciekawie, bo trzymał się do 4 dni. Ale kolor był fajny, chociaż nie lubię nudziaków to ten polubiłam. Planuję wpis o tej serii, bo mam kilka lakierów.
#21,22,23 Golden Rose, Miss Selene nr, nie wiem, 203 i 104
Te lakiery leżą z dobre kilka lat, więcej niestety nie powiem Wam o nich, bo nie pamiętam.
Uf, dotarłam do końca, jednego denka, a co dopiero reszta...
Znacie jakieś produkty?
Do następnego
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym denkiem z całej serii. Postanowiłam, że na razie, póki pamiętam napiszę w pierwszej kolejności te posty. Uważam, że projekt denko, jest idealnym sposobem na poznanie dość dużej ilości produktów oraz poznanie ich recenzji. Przepraszam za jakość. Tak się prezentuje cała zgraja:
Na początku zacznę od pielęgnacji. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć tematycznie, np. sama twarz czy włosy, pomieszałam te dwie kategorię. Trudno się mówi i czyta dalej :D
#1 LOREAL ELSEVE DWUFAZOWY ELIKSIR
Odżywka w spreyu, która miała odżywiać włosy. Jakoś super działania nie miała, nie zapobiegała puszeniu, choć obiecywał to producent, ale do rozczesywania nadawała się dość dobrze. Kupiłam już nowe opakowanie i jestem w jego połowie, ale nie wiem czy kupię ponownie. Może napiszę kiedyś post o tym produkcie, chcecie?
#2 KALLOS KREATIN - maska do włosów
Moja pierwsza maska do włosów i o dziwo trafiona! Fajnie nawilżała włosy, nie miałam dość dużej szopy po niej. Byłam z niej zadowolona. Na pewno kupię ją jeszcze raz, jak już wypróbuję wszystkie wersje tej maski.
#3 ISANA DEZODORANT CLEAR&FRESH
Uwielbiam wszystkie dezodoranty w wersji tej black&white przeciw plamą na ubraniach. Do tego byłam niechętnie nastawiona, no bo jak dezodorant za 3 zł ma być dobry, jak inne kosztują z dziesięć. A tu okazało się, że jest tak samo dobry jak każdej innej renomowanej firmy. Jak na razie mam jego zapas i nie zamierzam go zdradzać.
#4 SORAYA PŁYN MICELARNY
Tak jak kocham micele, tak tego nienawidzę. Moje oczy nie polubiły się z nim, mega strasznie mnie piekły. Chyba z trzy miesiące się z nim męczyłam. Nawet nie wiecie jak byłam szczęśliwa, kiedy go wydenkowałam. Więcej możecie o nim poczytać tutaj. NIE KUPIĘ PONOWNIE
#5 DELIA PŁYN DWUFAZOWY DO DEMAKIJAŻU
Kolejny bubel! Był strasznie oleisty, czego moje oczy i skóra nie cierpią. Jeśli chcecie więcej się o nim dowiedzieć to zapraszam tutaj. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
O tych dwóch płynach pisałam tutaj jeśli ktoś byłby zainteresowany dłuższą opinią :)
#6 ZIAJA LIŚCIE MANUKA - tonik
Najlepszy tonik jaki do tej pory miałam. wyrównuje moje ph skóry, czyli spełnia najważniejsza funkcję plus jest z atomizerem. Cudo, nie muszę używać wacików, chociaż producent karze. Oczywiście zawsze mi to przeszkadzało przy tonikach, bo rano jestem za leniwa. Już mam kolejne opakowanie.
#7 INTIMEA, emulsja do higieny intymnej dla dziewczynek i nastolatek
Żel spełniał swoje zadanie, na długo wystarczył. Używałam nie tylko do jego pierwotnej roli, ale także "prałam" nią pędzle, myłam całe ciało, nawet do depilacji się przydał, a i tak starczyło mi na dwa i pół miesiąca. Także ideał, kupiłam już nowe opakowanie, ale inną wersję. Planuję zrobić ich porównanie.
#8 AVON SENSES - żel pod prysznic o zapachu " romantic, garden of eden"
Żel jak żel, ładnie pachniał, dobrze się pienił, wystarczył na miesiąc. Ale szczerze mówiąc szału nie robił, no i cena za wysoka. Za 10 zł ma te z Isany i są dużo lepsze. Nie kupię ponownie.
#9 BIELENDA BEZACETONOWY ZMYWACZ DO PAZNOKCI
Bubel, który musiałam kupić, bo tego z Isany nie było. To była jedna wielka masakra przy zmywaniu paznokci, trwało to z pół godziny dłużej niż normalnie zanim doczyściłam płytkę paznokcia. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
#10 ISANA ZMYWACZ DO PAZNOKCI, wersja zielona
Najlepszy, po prostu idealny zmywacz, którego już nie chcę zdradzać. Niedługo planuję post o nim, ale nie wiem kiedy się pojawi. Mam dość spory jego zapas, chociaż teraz wielbię hybrydy.
#11 PŁATKI KOSMETYCZNE CLEANIC
Wycofali moje ulubione Clear czy jakoś tak z biedronki i zrozpaczona musiałam kupić coś innego. Te nie dość, że drogie to oporne, niby 125 sztuk, a męczyłam się z nimi, a tamte szły jak woda. Rozdwajały się, strasznie dużo waty z nich leciało. Nie mam zamiaru kupić ich ponownie.
#12 PŁATKI KOSMETYCZNE BEBEAUTY SOFT TOUCH
Na zastępstwo tamtych przyszły te. Szału też nie robią, bo nie są zszyte, ale na pewno są lepsze od poprzednich. Kupiłam trój-pak także na następny miesiąc mam jeszcze zapas.
#13 LOVELY PUMP UP MASCARA
Nie jest idealna, ale spełnia swoje zadanie. I myślę, że chyba każdy w blogstrefie ją już zna, ale i tak planuje o niej osobny wpis. No i czego tu chcieć więcej, jeśli w promocji kosztuje 5 zł. Mam zapas chyba jeszcze 5 sztuk, hehe.
No to teraz zaczynamy dość sporą część o lakierach.
#14 WIBO - LEATHER nr 3
Ładne bordo, nie nosiłam go dużo i w sumie nie pamiętam jak się zachowywał. Stał on już długo na półce więc postanowiłam się go pozbyć.
#15 KOBO - COLOUR TRENDS nr 17 PARIS
Piękna, głęboka czerwień. Ją nosiłam najwięcej, trzymała się zawsze ponad tydzień. Bardzo lubiłam ten lakier, szkoda że teraz nigdzie nie mogę spotkać tego odcienia.
#16&17 Golden Rose with Protein nr niewiadomy i 339
Z tym złotym niezbyt się polubiłam, słabo krył. Natomiast granatowy uwielbiałam, tylko stał za długo i już się do niczego nie nadaje.
#18 Golden Rose PARIS nr 71
Piękna, głęboka czerń, tylko niestety lakiery z tej wersji nie utrzymują się za długo, max do 5 dni.
#19 Nieznanej firmy, preparat do usuwania skórek.
Całkiem nieźle sobie radził z moimi opornymi skórkami plus nie był drogi i miałam go z jakiś rok.
#20 Golden Rose WOW! nr 15
Fajny nudziakowy, pudrowy róż. Z jakością nie jest za ciekawie, bo trzymał się do 4 dni. Ale kolor był fajny, chociaż nie lubię nudziaków to ten polubiłam. Planuję wpis o tej serii, bo mam kilka lakierów.
#21,22,23 Golden Rose, Miss Selene nr, nie wiem, 203 i 104
Te lakiery leżą z dobre kilka lat, więcej niestety nie powiem Wam o nich, bo nie pamiętam.
Uf, dotarłam do końca, jednego denka, a co dopiero reszta...
Znacie jakieś produkty?
Do następnego
Biedronkowe płatki bywaja oporne tez. Choc najbardziej wnerwia mnie ze sa takie cienkie. I sporo tego zuzylas jak widze :-)
OdpowiedzUsuńSporo tego uzbierałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kalloska keratin :)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem tego dwufazowego eliksiru, chociaż za produktami Elseve nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńDużo Ci się tego nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńSporo tego :) Tusz to mój faworyt :) Jeśli chodzi o biedronkowe produkty to jakoś się z nimi nie polubiłam ... ale za to z Ziajki mam żel do mycia twarzy :) Teraz zamierzam kupić tonik :)
OdpowiedzUsuń